Dzisiaj mam dla Was następną "smaczną" notkę z naszego kulinarnego cyklu ^^ Dużo tutaj kuchni japońskiej ale myślę, że z czasem koreańska czy chińska również się pojawią. O czym będziemy dzisiaj rozmawiać? O czymś kleistym i słodkim~ Zapraszam!
Mochi - to tradycyjne japońskie kluski zrobione z klejącego ryżu oraz mochiko (mąki ryżowej). W formie podobne do dango, jednak są bardziej spłaszczone. Często nadziewa się je pastą ze słodkiej, czerwonej fasoli czyli anko lub truskawkami. Obtacza się je w czarnym sezamie goma, sojowym proszku kinako, albo zabarwia się je na zielono przy pomocy dodatku sproszkowanych liści yomogi.
Te urocze kluseczki wyrabia się podczas specjalnej ceremonii nazywanej mochitsuki. Podczas jej trwania ciasto ryżowe ubijane jest w ogromnym, drewnianym albo kamiennym moździerzu, który nazywa się usu. Służy do tego specjalny, drewniany ubijak kine. Z gotowego ciasta formuje się kluski w różnych kształtach aczkolwiek dominują w formie wcześniej wspomnianych spłaszczonych kulek.
[Mistrzowie w akcji]
Mochi spożywa się przez 365 dni, chociaż w Kraju Kwitnącej Wiśni najczęściej kojarzone są z obchodzeniem Nowego Roku i żegnaniem starego - wtedy robi się duże ilości tego przysmaku. Pomimo faktu, że mochi wyglądają nie pozornie mogą być naprawdę niebezpieczne! Dlaczego? Przez to, że są tak kleiste stanowią zagrożenie dla dzieci oraz osób starszych. Te dwie grupy wiekowe mają problem z ich pogryzieniem co pociąga za sobą ryzyko uduszenia. Najwięcej zgonów z tego powodu notowanych jest właśnie w Nowy Rok. Trochę to creepy, ale uznałam, że jest warte uwagi ;)
Oczywiście jak wiecie Japończycy nigdy nie ograniczają się do jednej wersji danego produktu, dlatego możecie zjeść w mochi w naprawdę wielu smakach! Wybór zaczyna się od (moim zdaniem najpopularniejszej) wersji z zieloną herbatą kończąc na czymś tak "egzotycznych" smakach jak tiramisu itp.
Ciekawostka - Mochi jest popularne na Hawajach, w Korei Południowej, na Tajwanie, w Kambodży i Tajlandii. Zapewne jesteście ciekawi jak wygląda hawajska wersja, prawda? Cóż...nie wygląda za bardzo jak azjatycka ale to ciągle mochi. Nie jest to jedyna forma, ale ta jest najpopularniejsza, a w jej skład wchodzi m,in. kokos.
A teraz kilka klasycznych przykładów z Japonii:
Gdyby ktoś chciał ich spróbować to przepisy naprawdę łatwo można odszukać w internecie. Jeśli nie macie ochoty bawić się w kuchni,to mochi możecie zdobyć na Yatta.pl (audycja zawiera lokowanie produktu XD)
Przy okazji - K-pop zawsze zaskakuje nas czymś nowym, więc nawet taki uroczy przysmak znalazł swoje miejsce w teledysku Big Bang do Bae Bae. Chłopcy jedzą je pod koniec, możemy też zobaczyć jak spektakularnie zderzają się ze sobą niczym kosmiczne obiekty, a na dodatek tekst również o nich wspomina:
Sticky rise cake ~~~~ (Hoo! Bae Bae)
I tym muzycznym akcentem kończymy notkę~
BTW, Dooors przeprasza was za brak poniedziałkowych K-newsów, ale wszystko nadrobi,
Co sądzicie o Mochi?
Którego smaku najchętniej byście spróbowali?
Piszcie w komentarzach ^^
See you soon,
Bandur ;3
Umrzeć jedząc "kluskę" - znając mojego pecha, tak właśnie skończę xd
OdpowiedzUsuńhttp://cute-world-by-iris.blogspot.com
Ja niedługo będę je jeść, bo na lekcji geografii będzie koleżanka je robić, bo my tę lekcje prowadzimy ^_^ Fajnie, że Big Bang jedli to w teledysku :)
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i do kolejnej notki (*3*)
ps. Słyszałyście piosenkę Monsta x?
Ja to nie mam szczęścia do tych notek o jedzeniu, znów czytałam to na gdłodnego ;.;. Zawsze chciałam tego sprubować, lecz jakoś nigdy nie moge się zebrać i kupić. Ale to genialny pomysł, dać mochi wkurzającej siostrze i mieć nadzieje, że się zadławi :> A wy próbowałyście jakiegoś smaku lub chcecie spróbować? Ja bardzo chcę spróbować o samku mangi i zielonej herbaty. Oglądałyście wiadomości od NPI? Na początku myślałam, że będą mówić po koreańsku i tylko napisy po polsku będą na dole. Dopiero po chwili ogarnęłam, że witają się po naszemu. To było takie słodkie, koleżanka co siedziała obok mnie powiedziała, że uśmiechałam się jak głupi do sera. Czekacie na jakieś debiuty? Dopiero dziś ogarnęłam, że mieli debiut Monsta X, mi piosenka przypadła do gustu. A wam? Słońca na niebie, weny, szczęścia!
OdpowiedzUsuńSerepia
A i macie pocieszną piosenke :3
https://m.youtube.com/watch?v=mxzgwJ8tSE0
OOO jadłabym. Chociaż taki hardcor trochę, zginąć od jedzenia. Hihi. Z drugiej strony jak ktoś za dużo gada można mu zapchać paszczę. Znając Swoje szczęście zakleiłabym się:)
OdpowiedzUsuńAhhh, chciałabym to zrobić sama, a może bardziej zjeść;) Ale po tym jak zobaczyłam przepis, że z ciastem nie jest łatwo to stwierdziłam, że lepiej kupić (w Japoni?) ;D
OdpowiedzUsuńWiadomość od NPI była taka urocza, wszystkim w rodzinie pokazywałam jak mówią po polsku;)