Krótka relacja - Niucon 6 2014

1 comment
Witajcie tu Dooors. Co prawda konwent był jakies dobre 4 tygodnie temu, ale jakoś nie było okazji zabrać się za jego recenzje. Nie będę się tutaj długo rozwodzić, ale chciałam jakoś podsumować ten wypad na szóstą już edycje (dla nas drugą) Niuconu. 

Motyw przedodni "Pani Ciemności/Ciemność"

Tak jak to było w tamtym roku konwent trwał 3 dni od piątku do niedzieli. Pogoda ładnie dopisała, co nie było tez takie dobre, bo w salach panelowych było strasznie duszno, tak samo jak na korytarzach. Jedyne wytchnienie mozna było uzyskać na podwórku, gdzie schowawszy się w cieniu dało się przeżyć. Wszyscy chodzac po obiekcie wachlowali się czym się dało, panował istny upał. 
Tym razem dotarcie na samo miejsce nie było tak trudne jak ostanio. Gdy w zeszłym roku bładziłyśmy jakimiś ulicami, przychodząc z dupy strony do szkoły, to tym razem zajeło nam to mniej czasu i było o wiele prostsze. Jak zaobaczyłyśmy, że zrobiłysmy niewyobrazalnie długa drogę za pierwszym razem, a wystarczyło skręcić w jedna ulice, załpałayśmy się za głowy załamane nasza głupotą. No nic, człowiek sie uczy na własnych błedach. 
W przeciwieństwie do Niuconu 5, na tegorocznej edycji do dyspozycji były dwa budynki. Jeden sypialniany, drugi na panele i stoiska. Było to fajnym posunienciem, bo dzięki temu na korytarzach nie gniezdziło się tylu ludzi. Miałyśmy sporo miejsca na naszym miejscu, gdy przyszłyśmy na osttanie woln epiętro nikogo tam jeszcze nie było. Mogłysmy rozłożyć się gdzie chciałysmy. Oczywiście momentalnie ludzie byli ze wszystkich stron, jednak nam to nie przeszkadzało. Do czasu. Ludzie zrobili sie na tyle wygodni, że zaczeli wozić ze sobą materace, tak więc na środku korytarza stał wielki materac, który utrudniał niektórym przechodzenie i był niebezpieczny. Po co szukac sobie inne miejsca, jak mozna rozkąłdac się koło kolegów. Byłyśmy zmuszone do zmienienia pozycji by było przejscie, co i tak nie poskutkowało, bo ktoś w tym przejsciu się rozłozył. Wtf na serio? Jednakt o mały mankament i głupota niektórychy osób. Na to się już nic nie poradzi. Chociaż helperzy ostrzegali. 
Mam wrażenie, że pomimo tego i tak było mniej ludzi. Dało się to zauważyć przy stoiskach, że o dziwo dało się tam normalnie przejść. Dobrze, że wystawcy zostali rozmieszczeni na dwóch piętrach. Jak zwykle było tego od groma, wiec dało się w czym wybierać. Mimo, ze wszedzie były te same mangi były i inne ciekawe okazy jak chociażby koszulki z różnymi fajnymi nadrukami. Obie pokupowałyśmy troche rzeczy, ale nie tak rozrzutnie jak ostanio. Ja zasiliłam swoją mangową kolekcje o kolejne trzy tomy. Kupiłam Dogs 4, Hideout (one shot) i  Rabbid Doub (kolejna seria rozpoczęta a co). Oprócz mang kupiłam też koszulke "Keep Calm and Kill Zombies", w taka samą zaopatrzyła się Bandur ( w sumie to za jej pomysłem poszłam i również nie mogłam się jej oprzeć). 

O dziwo udało mi się nie kupić żadnej przypinki, ale tez nie było zbyt ciekawych oprocz niejakich "Koników Polnych". W poduszkasz też nie było co wybierać, żadnych nowych wzorów, tak trochę smutek. Za to znalazłam pionowy plakat z B.A.P, który teraz idealnie wypełnia puste miejsce na szafce.


Bandur zakupiła 4 mangi: Loveless, Vassalord'a 6, One Piecie'a 17 i Księcia Piekieł, wspomnianą wyżej koszulkę, dwa plakaty: Taeyang z RingaLinga i Teen Top i jeszcze urocze niebeiskie różki, w formie spinek. 

Chodziłysmy po stoiskach nie jedno krotnie i podrodze tylko kupiłyśmy pepero czy też ciasteczko z wróżbą xd Wiecie jak to jest, czasem szkoda kasy. 

Atrakcji jak zwykle było sporo i cięzko było się zdecydować na co iść, i pomimo, że miałyśmy dużo planów i tak wyszło, ze siedziałyśmy w Korean Room'ie. Wzięłyśmy udział w kliku konkursach zajmując drugie miejsce na wiedzówce o B.A.P i kolejno peirwsze i drugie miejsce w wiedzówce o U-KISS, na której byłysmy tylko my xD Same równiez poprowadziłyśmy dwa panele, tym razem trochę bardziej ambitne. Jeden z nich był o B.A.P, drugi natomiast o U-KISS. pomimo problemów technicznych, panele się udały i było trochę ludzi. Miałyśmy okazje poznać przemiły KissMe, z którymi świetnie się gadało. 

Oprócz atrakcji i paneli do plusów należy zaliczyć bufet, który funkcjonował na tego rocznej edycji. Można było tam zakupić smaczne jedzenie, czy to na obiad czy śniadanie. Napoje też były dostępne, wiec konewntowicze oblegali to miejsce cały czas. 

Było fajnie również pochodzić z naszymi tabliczkami "Free Hugs" i poprzytulać kilku nieznajomych. Od razu milej się na sercu robi. Miałyśmy też okazje spotkać osoby z twittera, z którymi uprzednio się umówiłyśmy. Pozdrowienia dla was Deulim, Chizuru i Yumi! Jak i spędziłysmy i wdrożyłysmy w pierwszy konwent naszą przyjaciółke Ande, która pomimo trudności mam nadzieje fajnie się bawiła. 

Konwent minął zaskakująco szybko, ale miło było wrócić do domu. Było fajnie, tak jak i rok temu, chociaż upał troche odbierał chęci do życia. Za to możan było podziwiać więcej cudownych cosplayów. Zaliczam ten wyjazd do udanych i cieszę się, ze wszystko dobrze się skończyło. I dziękuje wszystkim organizatora tego eventu, bo wiem że mili cięzki orzech do zgryzienia. 

Bubble Tae z centrum habdlowego w Wrocławiu.
Tak więc kończę moją recenzje NiuCon 6. Jak mówiłam nie jest to długi i szczegółowy opis, a jedynie króka wspominka przeżyc xd Wybaczcie, ze narazie nie ma zdjęć jutro powinny się już pojawić. Na sam koniec selca moja i Bandura. 
Hwaiting! Do napisania.

PS. Komentujcie notki! Jeżeli chcecie wiecej, pokarzcie, że was to isteresuje. Zawsze możecie podawać propzycje tematów! 
Next PostNowszy post Previous PostStarszy post Strona główna

1 komentarz:

  1. A pamiętacie kolejkon? I "Zaraz będzie ciemno!", "Zamknij się!" <3

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli przeczytałeś/łaś post podziel się swoją opinią w komentarzu ^^ Jest to dla nas bardzo ważne ;)

+ Informujemy, że mamy włączoną moderacje, więc nie martwcie się, jeżeli komentarz nie zostanie od razu opublikowany na stronie. Po naszym zatwierdzeniu pojawi się on pod postem.